Rzyg kulturalny
Yo! Na pocz±tek powiem, ¿e jestewm nowy (nie czytaj noob). Wiele s³ysza³em o tym forum, nie wiem jeszcze czy na sta³e siê tu zadomowiê, ale tera nie o tym. Pozwoli³em sobiê napisaæ parodie s³ynnego serialu Lost. W zale¿no¶ci jak wam siê spodoba tak czêsto bêd± sie ukazywa³y kolejne czê¶ci. Bo wiadomo je¿eli to bêdzie beznadziejne to nie ma sensu mêczyæ palców. Mi³ej lektóry i proszê o jakie¶ opinie. NA pocz±tek dwa pierwsze odcinki. Ten kto ogl±da³ to napewno wszystko zrozumie.
1x01
Lot nr 915. Rozmowa pilotów:
-Ty, poka¿ tê gazetê.
-Spadaj, ja tera ogl±dam. Patrz jaka laska.
-No daj k**a!
-Ty, chyba zboczyli¶my z kursu.
-No co... aaa!
Nagle w radiu s³ychaæ: 0701880774 zadzwoñ teraz!
-Co to by³o?
-Zaraz siê rozbijemy!
-Aaa!
Na pok³adzie samolotu ludzie wpadaj± w panikê. Nagle odpada dach samolotu, pó¼niej samolot dzieli siê na dwie czê¶ci. Ciemno¶æ. Samolot a raczej jego resztki l±duj± na jakiej¶ tropikalnej wyspie. Doktor Jacek budzi siê gdzie¶ w d¿ungli. Musia³ nie ¼le byæ na fazie bo nic nie pamiêta³ z poprzedniego dnia. Gdzie ja jestem – pomy¶la³ i poszed³ poszukaæ czego¶ do picia bo strasznie go suszy³o. Doszed³ na pla¿e i zobaczy³ kolesia bez nogi.
-Eee kolo, co ty robisz?
-Skacze na jednej nodze...
-A to nie przeszkadzam. Nie wiesz gdzie jest co¶ do picia?
-Zobacz na wraku samolotu mo¿e teqili co¶ zosta³o.
-O dzienks stary. Bêdê spada³.
-Eee nie s±dzisz ze powiniene¶ mnie ratowaæ doktorku?
-No co ty, przecie¿ i tak odwalisz kite. Nie mam czasu na pierdo³y. Chce teqili.
Jacek waln±³ parê drinów po czym pomy¶la³ ¿e mo¿na udzieliæ pomocy paru rannym.
-Boli mnie g³owa.
-We¼ te czopki. Na pewno ci pomog±.
Po bohaterskim ratunku Jacek i paru innych rozbitków poszli szukaæ kokpitu samolotu. Dla zabicia czasu i zapoznania ¶piewali wielki przebój: „sz³a dzieweczka do laseczka”. W koñcu doszli i znale¼li pilota, który ¿y³.Jak od razu nawi±za³ rozmowê:
-Eee ktooszty?
-Pilot.
-Ma¶sz wódkeee?
-Nie.
-To spie**j. Chod¼cie bo ten debil nic nie powie. Pewnie schowa³ gdzie¶ i nie chce daæ.
Rozbitkowie uszli parê metrów po czym Jacek powiedzia³: Ty a mo¿e on nam powie kiedy przyjedzie po nas ekipa ratunkowa. Wrócili wiêc ale pilota juz nie by³o. Paszed w pizdu – powiedzia³ Doktor i przybi³ gwo¼dzia pod kokpitem. Gwo¼dzia przybili te¿ Kate i Charlie. Gdy siê obudzili skacowani zobaczyli ¿e maj± telefon komórkowy. Ju¿ mieli wracaæ na pla¿ê gdy zza drzewa wyskoczyli Kermit ¿aba i ¶winka Piggie. Dwa potwory unios³y rêce i zaczê³y dziwnie warczeæ tak jakby chcieli zaatakowaæ pasa¿erów samolotu. Spier**æ!!! - krzykn±³ Charlie i nikt nie mia³ w±tpliwo¶ci, ¿e trzeba go pos³uchaæ. Jacek w pewnym momencie upad³ potykaj±c sie o ska³ê a gdy wstawa³ ku jego oczom ukaza³ siê nabity na ga³±¼ pilot. A dobrze mu tak. Nie chcia³ siê podzieliæ wódka cham jeden! - Powiedzia³ doktor.
1x02
Chrlie na chwilê siê od³±czy³ siê od grupy ¿eby trochê poæpaæ na boku. Jest z niego æpun konkretny. Mo¿e æpaæ w ka¿dym miejscu, nawet w samolocie zamkn±³ siê w kiblu i æpa³. Wyluzowany go¶æ jednym s³owem. Trójka wróci³a na pla¿e na której rozpêta³a siê bójka... Sayid i Sawyer zaczêli siê nawalaæ. Sayid zada³ pierwszy cios mówi±c:
-Twoja matka to k**wa!
-A ty ³o¶ jeste¶!
-Nie przezywaj mnie bo powiem mamie!
-A ja zadzwoniê na policje!
-To dzwoñ! Ciekawe czym... he he.
W koñcu Jacek ich rozdzieli³ i powiedzia³: Mam komórkê, ale trzeba wyj¶æ gdzie¶ wy¿ej bo zasiêgu nie ma. Kto¶ umie obs³ugiwaæ nokie 3310? Wszyscy spu¶cili ³by w ziemie bo w ogóle sie nie znali na tak skomplikowanej technice. Ale sytuacje uratowa³ Sayid, który powiedzia³ ¿e kiedy¶ pracowa³ w TPSA i umie dzwoniæ. No to gitara - powiedzia³ Sawyer i poszed³ z piêcioma innymi osobami: Sayidem, Boonem, Shanon, Charlie'm i Kate. Jacek nie poszed³ bo mia³ okazje wypiæ jabola, którego schowa³ na czarn± godzinê. Zobaczy³ te¿ policjanta, który by³ ciê¿ko ranny, ale nie chcia³o mu siê samemu go ratowaæ to te¿ zawo³a³ Hurleya ¿eby mu pomóg³. Ten ³o¶ jednak zemdla³ w po³owie roboty. Jacek siê wkurzy³ i waln±³ siê spaæ a policjanta zostawi³ bo mu sie nie chcia³o dalej go ratowaæ. Waldek (syn Michaela) tym czasem zakumplowa³ siê z Loczkiem, który do tej pory siedzia³ zawieszony na pla¿y praktycznie bez ruchu. Wymieniali siê playboyami, które obaj od dawna kolekcjonowali. Tymczasem nasza szóstka sz³a przez d¿ungle w kierunku najwy¿szej góry na wyspie. Nagle zza drzew wybieg³ s³oñ, nied¼wied¼ polarny i wiewiórka. Sawyer zastrzeli³ s³onia i nied¼wiedzia ale wiewiórka chamsko sie na niego rzuci³a i zaczê³a gry¼æ go po szyi. Boone sprzeda³ jej buta a ta odlecia³a daleko i juz nie wróci³a. Kate w³a¶nie przypomnia³a sobie jak lecia³a samolotem. Nic ciekawego, w ka¿dym razie by³a eskortowana przez gliniarza, bo przeskroba³a co¶. W koñcu rozbitkowie wyszli na szczyt góry. Sayid zada³ pytanie:
-No, jest zasiêg ale gdzie dzwonimy?
-Na seks telefon! Powiedzia³ Charlie.
-Do kosmetyczki. Powiedzia³a Shanon.
-Na telefon zaufania. Powiedzia³ Sawyer
Nagle telefon zadzwoni³. Sayid odebra³. A tam zacz±³ mówiæ jaki¶ g³os po francusku.
-Czy zna kto¶ francuski?! Zapyta³ Sayid
-Ja trochê – Powiedzia³a Shanon.
-No to dajesz
Sharon po chwili zastanowienia powiedzia³a: To kobieta, mówi, ¿e zepsu³ siê jej wibrator, nie ma baterii i chce ¿eby kto¶ jej przywióz³ na wyspê. Mówi te¿, ¿e jej towarzysze zginêli na w¶ciekliznê. Sayid powiedzia³, ¿e ten numer dzwoni do ludzi na tej wyspie od szesnastu lat. Ludzie z obaw± spojrzeli na siebie i zaczêli wracaæ na pla¿ê.
Prymitywne. Seks, alkohol i beznadziejny humor ujêty w jedym miejscu. Nie ma sie z czego ¶miaæ (no chyba ze ma sie z 10 lat). Mogles to chociaz inteligentniej napisac.
QUOTE
Mnie równierz siê nie podoba³o. Kiepskie to i ma³o humoru. Zero. Nie wiem jak krótko nad tym my¶la³e¶, ale to musia³ byæ bardzo nied³ugi okres czasu. Nastepnym razem siê zastanów i przede wszystkim popracuj nad poczuciem humoru, bo sex, alkochol itp ma³o kogo bawi± (ofc zale¿y to te¿ od kontekstu). Ocena? 0.1/10
QUOTE(Bor@)
Lipa, lipa i lipa ogó³em
Wcale mi sie nie spodobalo, z kazda linijka odechciewalo mi sie czytac...
Jedyny plus to ciekawy pomysl, fajnie byloby poczytac o przygodach serialowych ulubiencow w krzywym zwierciadle ale to co tutaj zamiesciles na pewno nie odpowiada oczekiwaniom wiêkszosci, ktora pokusila sie o przeczytanie tego opo...
Moja ocena 1/10
Mi wydawa³o siê, ¿e nie jest z³e. Szkoda, ¿e tak to potraktowali¶cie. Kolejnych odcinków w takim razie nie bêdzie. Dzienks za szczere opinie.