Rzyg kulturalny
Hej! Jak podoba wam się gra Najdłuższa Podróż? Według mnie jest ona średnia, ale można czasem w nią pograć. Grafika nawet wporzo i głosy postaci w polskiej wersji też. Niestety, sam mam w tej grze pewien problem. Jestem w łazience na komisariace (chyba 3 rozdział) i jednemu policjanowi wypada sztuczne oko (siedzi on w łazience). W solucji pisze, że mam je podmienić na "oko małpy", ale ja nie mam tego oka. Jak brałem tą małpkę na początku gry to nie wypadło z niej żadne oko, a podobno miało wypaść. Nie będę zaczynał od nowa gry, więc się pytam co robić?
Ps. Małpa została dawno wykorzystana i nie mam jej już w ekwipunku.
No to całkiem, źle, że nie masz oka. Należało 'Obejrzeć' małpkę a następnie 'Kilknąć' na jej oko. Ono wtedy wypada i można je zabrać.
A co do oceny gry: Stosunkowo dobra. Nie świetnie, nie zła. Podobała mi się. Czasem trzeba było nieco główkować, co jest dużym plusem gry. Minusem jest jej długość - stanowczo za krótka.
kiedyś próbowałem grać w tą gierkę ale daleko nie zaszedłem mianowicie doszedłem do momentu że trzeba było jakiś zawór przekręcić i trzeba było ustawić coś żeby dało się go przekręcić. Robiłem wszystko zgodnie z solucją i nic nie wychodziło

pozdro
Przyznam szczerze, gra nienalzezy do najłatwiejszych. Trudne zagadki to jej chleb powszedni. Ja uwazam że gra jest średnia, ale ma nienajgorszą fabułę. Ja natomiast też nie zaszedłem daleko. Do peronu.
Pozdro
Dzięki za pomoc w sprawie z małpką, mam już oko. Aktualnie jestem w rozdziale...8 chyba. Co do tego zaworu: trzeba po prostu trochę pokombinować. Sam kiedyś zatrzymałem się w tym miejscu, ale dzisiaj udało mi się przejść i gram cały dzień. Podro!
Ps. Fajnie, że chociarz ten temat założony przeze mnie ktoś skomentował

Ach... Najdłuższa Podróż, czyli mowa o jednej z najwybitniejszych gier przygodowych, jakie się ukazały i najlepszej grze, w jaką grałem. O słynnej zagadce, w której trzeba wyjąć żelazny klucz z pomiędzy torów kolejowych za pomocą dmuchanej kaczki, brudnego sznura od bielizny i zacisku i - co najlepsze - jest to całkowicie logiczne. Jeżeli ktoś twierdzi, że ustawienie kurków było trudne, to nawet sobie nie wyobrażam, co by bylo, jakby zagrał w NIBIRU - słynną (ale pewnie nikt z was nigdy o niej nie słyszał
