ďťż
Indeks Rzyg kulturalny[plik]Czas Zapłaty Prolog (Dubbing)[plik]Tajemnice Proroctwo na razie prolog...Larisa - Dramat (Prolog)Świat Mroku - PrologWrzód-prologNegreth: Prolog G2NKNie Moge Odpalic G3! Zamieszczam screenGothic 3... jak to ja sie zawiodłem..ZapomnienieNokia 6280/jadu Gadu/error Przy łączeniu:(help
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • veaerlande.opx.pl
  •  

    Rzyg kulturalny

    Siema ! Oto moje opo, a właściwie krotki wstęp do mojego opa, które opowiada o wydarzeniach przed wrzuceniem bezimiennego do GD, proszę was o przeczytanie i czy mam pisac CD.

    Prolog

    ,, Król w swojej naiwności wierzy, że tworzymy barierę tylko po to aby więźniowie nie mogli uciekać’’- rozmyślał pewien mag poruszający się wolnym krokiem w stronę potężnej fortecy. Miał na sobie długi, ciemny płaszcz, głowę miał zakrytą kapturem. Forteca do której zmierzał była ogromną budowlą, architekt który kazał ją wybudować musiał być nie lada utalentowany. Wszedł do jednego z pomieszczeń, panował tu półmrok, promienie słoneczne nie miały prawa się tu dostać. Począł wspinać się po drabinie. Wreszcie wyszedł na ogromny podest, obok niego stał posąg orka. ,,Saturas jest nad wielkim klifem, Nefarius w kanionie, Drago przy grobowcu, jest jeszcze dwóch magów, przygotowania skończone…’’ Istotnie czekał teraz na jakiś znak, nerwowo patrzył w niebo, aż ku niebiosom wzbił się niebieskawy promień. Wtedy podniósł ręce, wypowiedział formułę i wypuścił przed siebie jakiś dziwny czar. W jednej chwili wysoko nad ziemią zetknęło się pięć takich promieni. Nagle było widać błysk i ogromna ściana powoli zaczęła podążać w stronę maga pochłaniając kolejne obszary. ,,Cholera! Co się dzieje!’’-zdążył jeszcze pomyśleć po czym przez jego ciało przeszedł dziwny dreszcz. Podniósł się z ziemi. ,,Bariera przybrała nieoczekiwane rozmiary, jesteśmy uwięzieni…’’.

    sorry ze takie krotkie ale to dopiero prolog


    Po takim fragmencie b. trudno ocenić jakiekolwiek opowiadanie... Powiedziałbym, że jest "takie sobie"... Jeśli chcesz, żeby ktoś twoje opowiadanie wogóle ocenił, to napisz przynajmniej 2 rozdziały, żeby akcja zdążyła się już rozwinąć... Chwilowo nie oceniam.
    ja powiem to co Laska.trudno ocenićte opoeiadanie ale jak na prolog to zapowiada się ciekawie.ja tam powiem że wystarczy 1 rozdział ale długi.jak na razie to moja nota to 3/5.pisz to zobaczymy co wyjdzie.

    Pozdro
    Opowiadanie jest krótkie ale bardzo dobre ,widzać ze masz bardzo obszerne słownictwo.Bardzo dobże to napisałeś i myśle że powinieneś poświęcic troche czasu na coś bardziej obszernego.
    Pozdrawiam!


    Trudno ocenić, ale jak na prolog to dobre, napisz więcej części. Napisz pierwszy rozdział to ocenię (chyba że będzie bardzo krótki tak jak prolog). Apropos jaki tytół ma to opowiadanie?
    Wiem że to tylko prolog, ale wyadawało mi się że tego typu rzeczy powinny coś mówić o fabule . Jeżeli chodzi o sam tekst to jest dobry (nie znalazłem żadnych błędów ). Musisz napisać coś więcej (np. ciąg dalszy) tzn. napisz całe opowiadanie, albo jego cześć i wtedy zobaczymy co z tego będzie (patrząc na ten prolog to, to opo może być niezłe ).

    Pozdro Wszystkim...
    Xardas wstał z ziemi. Otrzepał się z kurzu. ,,Co teraz z nami będzie?’’-pomyślał. ,,Jesteśmy tu uwięzieni…na zawsze.’’ Wiedział, że musiał działać. Musi skontaktować się z pozostałymi magami i ustalić co w ogóle poszło nie tak i czy jest możliwość aby się stąd jeszcze wydostać. Zeskoczył z piedestału na ziemię. Jeszcze raz popatrzył w niebo, całe jak okiem sięgnąć okrytę było niebieskawą barierą. Ruszył pospiesznym krokiem w stronę obozu skazańców.
    Nie spodziewał się, że przejęli władzę w obozie. Górnicza Dolina nie zmieniła się ani trochę po utworzeniu magicznej ściany. Doszedł do południowej bramy. Na straży stało dwóch ludzi odzianych w zbroję strażnika. Spodziewał się, że to ludzie króla. Jednak gdy bardziej zbliżył się do nich, rozpoznał w jednym z nich byłego więźnia. Zląkł się i w jednej chwili w jego ręce pojawił się płomień.

    -Nie bój się magu! Nic ci nie zrobimy!

    Xardas nie wiedział czy może im zaufać. ,,Może to podstęp’’-pomyślał.

    -Nie bądź głupi. Gomez już cię oczekuje-odpowiedział pilnujący bramy. Mag znał Gomeza, wśród więźniów był w pewnym rodzaju przywódcą. Xardas odwołał zaklęcie poczym śmiało wszedł do obozu. Teraz panował tu straszny ruch. Wszyscy cieszyli się, że uwolnili się spod władzy króla. Był w średnim wieku. Miał ok. 45 lat. Nosił na sobie szatę koloru czerwonego, taką jak wszyscy magowie ognia. Stał bardzo wysoko w hierarchii tegoż włąśnie kręgu. Był arcymistrzem. Pod nim znajdowali się Saturas i Corissto. Reszta była jeszcze zbyt młoda, dopiero zaczęli wtajemniczać się i poznawać prawdziwą naturę magii.
    Dotarł do zamku, tutaj jeszcze przed stworzeniem bariery stacjonowała królewska straż. Teraz więźniowie ubrani w strażnicze zbroje pilnowali porządku. Jak później się okazało wszyscy którzy przyzwoicie potrafili posługiwać się bronią zaciągnęli się do gwardii Gomeza, ich zajęciem było strzec obozu oraz ich przywódcy. Słabszych Gomez wykorzystał do pracy w kopalni, aby co miesiąc wymieniać rudę za towary ze świata zewnętrznego. Zamek był potężną budowlą, naprzeciw bramy znajdował się duży dom, tutaj mieszkali magnaci. Po lewej stronie znajdowała się kuźnia, siedziba strażników oraz świątynia. Zaś po prawej- strzelnica. Xardas wszedł do środka, przy wejściu stało dwóch ludzi i człowiek imieniem Kruk. Minął zbrojownię i wszedł do jednego z pomieszczeń. Stał tutaj stół zastawiony rozmaitym jadłem. Na końcu na tronie siedział Gomez. Towarzyszyli mu Blizna i Arto. Mieli na sobie zbroję magnatów. Na plecach przywódcy znajdował się ogromny dwuręczny miecz, należący kiedyś do jednego z żołnierzy króla- Legana.

    -Witamy, witamy!-odezwał się Gomez.

    -Czego chcesz odemnie?

    -Jak widzisz przejęliśmy władzę w obozie i całej kolonii. Teraz to my dyktujemy warunki. Wysłałem już posłańca z listem do króla z propozycją…A co do ciebie. Mam co do ciebie pewne plany, wszyscy magowie zgodzili się na współpracę ze mną, teraz znajdują się w świątyni, jeżeli chcesz możesz do nich dołączyć.

    Xardas wachał się chwilę. Nie wierzył Gomezowi, sądził, że jego plany wprowadzą ich niebawem do grobu, ale jeżeli teraz odmówi-zginie, a musiał porozumieć się z pozostałymi magami.

    -Niech będzie-oznajmił.

    -Nawet nie wiesz jak się ciesze-roześmiał się i machnął ręką co oznaczało, że pozwala mu odejść. Xardas ruszył w stronę świątyni. Już przy wejściu było słychać głośne rozmowy. Na parterze znajdowały się komnaty sypialne. Wszedł po schodach, stał tu wielki regał z księgami, na podłodze leżał duży dywan, a na środku pomieszczenia rozmawiali magowie pokazując coś na starej mapie.

    -Witam wszystkich-powiedział Xardas, dopiero teraz go zaóważyli.

    -Mistrzu! Nic ci nie jest?-zapytał Młody mag- Nefarius.

    -Widzę, że u was też wszystko w porządku, mam z wami do omówienia kilka spraw.

    Przez całą noc członkowie kręgu dyskutowali. Nad ranem było słychać już głóśniejszą rozmowę.

    -Nie opuścimy tego miejsca! Nie mamy się gdzie podziać! Zostaniemy tutaj! – krzyczał mag imieniem Corissto. Nigdy nie sprzeciwiał się Xardasowi, ale ten rozumiał jego obawy choć wiedział, że nie ma racji. Dlatego nie zamierzał się z nim kłócić.

    -Co na to pozostali?-zapytał Xardas.

    -My również opuścimy obóz-odrzekł Saturas wskazując ręką na kilku magów.

    -Zaczekamy jeszcze trochę, gdy zdobędziemy dość ludzi by stąd uciec, założymy własny obóz. Czy pójdziesz z nami mistrzu?

    -Niestety nie. Mam inne plany, naprawdę nie mogę tutaj zostać i nie mogę wyruszyć z wami. Tej nocy ucieknę z obozu-odpowiedział, część magów zasmuciła się, że być może już nigdy nie zobaczą mistrza. Xardasa jednak interesowało wyłącznie to, dlaczego bariera tak nieoczekiwanie przybrała takie rozmiary. Wiedział, że nie popełnili żadnego błędu. To też miało stać się tematem jego studiów. Przez cały dzień siedział nad księgami. Zbliżała się północ, do Xardasa podszedł Saturas

    -Mistrzu. Życzę ci powodzenia, oby ci się udało-powiedział ze smutkiem młody mag.

    -Dziękuje ci, bądźcie zdrowi-odpowiedział i poklepał Saturasa po ramieniu po czym odszedł. Ruszył w kierunku południowej bramy, wiedział, że tędy będzie łatwiej mu się wydostać. Poruszał się w cieniu, nie chciał być zaóważonym. Po cichu wypowiedział formułkę i żucił na strażników pilnujących bramy dziwny proszek. Było to zaklęcie snu. Obaj usunęli się na ziemię. Teraz zastanawiał się gdzie się udać. Powinien pójść tam gdzie nikt go nie będzie szukał-na orkowe tereny. Xardas lękał się tych potworów, w dłoni ściskał potężną runę ognisty deszcz. Pod osłoną nocy ruszył wąską ścieżką. Księżyc wzniósł się wysoko nad ziemię. Tej nocy była pełnia. Po wieczornym niebie można było zaobserwować przechodzące tu i ówdzie niebieskawe błyski. Miał ze sobą jeszcze kilka zaklęć- przyzwanie demona i trzy zwoje z przyzwaniem golema oraz zaklęcie uzdrowienia. Już w klasztorze w swej tajnej biblioteczce poznawał oblicze czarnej magii, a ostatnimi czasy zaczęło go to coraz bardziej interesować. Minął wysoki klif i wszedł na pagórek. W świetle księżyca ujrzał kontury wysokiej wierzy. Stała ona na środku płytkiego jeziora. Nagle usłyszał odgłosy walki. Na niedużej polanie wysoki mężczyzna walczył z pięcioma orkami. Miał na sobie wspaniałą zbroję, Xardas widział kiedyś taką, była to zbroja wykonana z magicznej rudy. W rękach wojownik dzierżył przepiękny dwuręczny miecz. Xardas wiedział, że bez jego pomocy mężczyzna zginie. Co chwila parował i omijał kolejne ciosy zadawane przez orków. Nagle przeciął jednmu z nich gardło. Ork padł na ziemię. Obrócił się i kolejnemu z nich strącił głowę. Był jednak bardzo zmęczony. Dookoła leżało już kilka trupów, toteż znaczyło, że był atakowany przez jeszcze większą liczbę. Xardas nie mógł ryzykować, rzucając czar deszcz ognia mógłby zranić, a nawet zabić odważnego rycerza. Wypowiedział formułkę i uzdrowił go. Wstąpiły w niego nowe siły. Sparował kolejny cios i wbił miecz w klatkę piersiową jednego z potworów. Potężny orkowy topór przeciął powietrze i zagłębił się w ramieniu wojownika. Krzyknął ze złości, nie miał już jednak siły by walczyć. Upadł na kolana. Gdy ork chciał zadać mu ostateczny cios, coś rozświetliło ciemności i zaczął się palić. Drugi zabrał wspaniały miecz i uciekł w ciemności. Xardas szybko podszedł do rycerza.

    -Wszystko będzie dobrze! Nie umieraj!-krzyczał.

    -Nie mój bracie! Mój koniec jest już bliski. Z całego serca dziękuje ci, że wspomogłeś mnie w walce. Proszę cię tylko o jedno, pochowaj mnie należycie i oddaj mą zbroję człowiekowi prawemu i dobremu.

    -Nic nie mów-powiedział Xardas podtrzymując konającego za głowę. Nie znał go ale mimo to w jego oczach pojawiły się łzy.

    -Dziękuję- zdążył powiedzieć i skonał.

    Xardas wykonał jego życzenie. Pochował go godnie. Zabrał jego zbroję i brodząc dostał się do wieży. Nie była zamieszkana, postanowił się tu osiedlic i rozpocząć swoje studia. Zmęczony i wstrząśnięty wydarzeniami tego dnia ułożył się do snu.

    koniec-ostatni rozdział tego opowiadania
    Text jest fajny i mi sie podoba. dałbym ci 7/10 ale szkoda że nie powiedziałeś kim był ten gościu co walczył. szkodam ze nie dodlaes nic do konca ale 7/10 jest

    pozdro

    Tym kolesiem walczącym na końcu jest jak się chyba wszyscy domyślają wspomniany przez Xardasa generał do którego należała magiczna zbroja podarowana później bezimiennemu. Bohater ten był również niegdyś właścicielem Uriziela. Sorry, ale musiałem wyjaśnić tą sprawę, nie wszyscy widocznie wiedzą o co chodzi...

    Do wszystkich! to Był ostatni rozdział opowiadania!

    pozdrawiam
    No no ładnie. Fajny pomysł też znalazłeś, hehe u nas to już tradycja ty czytasz moje opo a ja twoje heh ale co do twego to mi sie bardzo podobało. Tylko to trochę miesza się z prawdziwą wersją . Bo opo jest fajne ale w końcu nadejdzie pewnie moment w którym przyjdzie bezio . i w następnym rozdziale będzie koniec . Dlatego musisz coś nowego wymyślić, bo szkoda mi tego opowiadanka.
    Pozdrawiam.Acha i pisz dalej oczywiście no a najpierw wypowiedz się co chcesz dalej uczynić.

    No przeczytałem i powiem co nieco .
    Wstęp - podobał mi się. Szybko i bez zbędnego tekstu przedstawiłes utworzenie bariery, aczkolwiek moim zdaniem przydałoby się trochę więcej opisów.
    Rozdział I - Tutaj trochę się zawiodłem... po wstępie spodziewałem się trochę więcej. Moim zdaniem to nie jest na miarę nawet Twoich przeciętnych możliwości. Dysponujesz wielkim zasobem słów i dałbyś spokojnie radę napisać coś o wiele lepszego... Ale ocenić trzeba. Bogatsze opisy by się przydały i mogłeś do tego opowiadania zrobić nawet o dwa rozdziały więcej, gdybyś tak nie pędził z fabułą i akcją ... dopatrzyłem się także błędu rzeczowego. Mianowicie Xardas odszedł z SO ponieważ prowadził eksperymenty, które nie podobały się reszcie obozu i wolał odejść niż zaczynać otwarty konflikt, ale to co napisałeś jest po części prawdą, chcoć same okoliczności odejścia były inne.
    Moja rada? Pisz dalej, ale tym razem pisz dokładniejsz opisy i staraj się nie pędzić zbytnio z akcją i fabułą. Czekam na Twoje kolejne opowiadanie i mam nadzieję, że będzie ono o wiele lepsze, chociaż to nie było złe. Ocena? 6.5/10 za całość.
    Z poważaniem,
    Cisu
    No podobało mi się jak wyjaśniałeś to wszystko co się stało przed wrzuceniem Beziego . Sam bym tego lepiej nie wymyślił przyjemnie się czyta, dobrze się wszystko przenosi (od tekstów do walki) wszystko (po prawie ) jak należy. Moja ocena 8.5/10! Napisz coś jeszcze z chęcią przeczytam .

    fajne opoeiadanie napisz jeszcze kilka rozdziałów bo zapowiada się super.fajny klimat no i jestem ciekaw co będzie dalej.Fajnie się czyta akcia ni za szybka no i wogule cool.Moja ocena to 10/10.błendów nie dosztrzegłem i myśle że ich nie ma.

    Pozdro
    Całkiem fajne opo ale jest tu troszeczke od ciebie widać przypomne, że ten generał jak wspominał Xardas w grze brał udział w bardzo starych wojnach z Orkami tak powiedział w grze ale ten pomysł też mi się podobał troszeczke jeszcze jak dla mnie krótkie ale moze być hmmm co jeszcze wprowadź wicej tajemniczości nie wiem jak to inaczej powiedzieć coś żeby wyjaśniało się dopiero potem więcej mroku no i oczywiście czekam na C.D
    Opwiadanie jest naprawdę dobre, bardzo lubie czytać o dziejach górniczej doliny i innych Gothicowych opowieściach, znalazłem kilka błędów ale to zupełnie nie przeszkadzało mi w czytaniu, wszystko oceniam na 9/10, choć pierwszy rozdział był nieco nie dopracowany, pisz dalej...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl
  •