Rzyg kulturalny
Stało się nieszczęście, moja nowiutka Nokia 6288 uległa uszkodzeniu. Nie
działa wyświetlacz, w prawym dolnym rogu, na powierzchni ok 1/4 ekranu
jest "pajeczynka". Do uszkodzenia doszlo na 100% w czasie, gdy jechalem
samochodem a telefon spoczywal, mialem nadzieje, ze bezpiecznie, w przedniej
kieszeni spodni. Moim zdaniem nie dzialaly na niego zadne szczegolne sily, na
100% nie zostal tez niczym uderzony. Na szybce chroniacej wyswietlacz nie ma
sladu po uszkodzeniach.
Serwis Nokia twierdzi, ze uszkodzenie powstalo z mojej winy i nie poczuwa sie
do naprawy (koszt 249 PLN brutto). Widzicie jakas mozliwosc walki? Jesli
sily dzialajace na telefon podczas przechowywania go w przedniej kieszeni
spodni sa zbyt duze i prowadza do jego uszkodzenia, to chyba cos jest nie tak
z telefonem? Mam nosic telefon w kaburze i walizce?
pozdrawiam,
pan trawnik
Wyświetlacze (szczególnie o dużej powierzchni) uszkadzają się najczęściej podczas upadku i właśnie podczas noszenia telefonów w kieszeniach spodni. Jest obojętne czy w tylnej kieszeni czy w przedniej. Prawdopodobnie podczas wsiadania/wysiadania z auta (gdy musiałeś zgiąć nogę) na telefon poszło naprężenie i wyświetlacz "strzelił". To, że szybka nie jest uszkodzona o niczym nie świadczy ponieważ jest znacznie bardziej elastyczna i naprężenia, czasem nawet duże, nie powodują jej uszkodzeń. Według mnie szkoda Twojego czasu na "walkę" z serwisem. To jest uszkodzenie mechaniczne, które nie podlega pod gwarancję.
CYTAT(Nokia.pl")