Rzyg kulturalny
Czarna jest noc i bia³e spoczywaj±
Czarny wilk sieje zniszczenie
Czarne cia³a w nocy odkrywaj±
Czarne, zakrwawione jelenie
Bia³y wilk tu nie istnieje
Bia³e sarny zbieraj± zw³oki
Bia³y cz³owiek tutaj zniszczenie sieje
Bia³e wtedy udaj± siê w mroki
Czarna noc to zguba
Czarne zwierzêta
Czarne morduj± cielêta
Czarna wilczyco, moja luba
Chaos, terror i zniszczenie
Wygin± wkrótce jelenie
I bia³e i czarne dzieci nocy
Zgin± od wzajemnej przemocy
Zosta³a ³ania srebrzysta
I jeleñ szary
Jej dusza czysta
I jego koszmary
Nad czarnym jeziorem siê oba splot±
Wejd± objêcia z niespotykan± ochot±
I zostan± na zawsze jedn± istot±
Matka Lasu uzdrowi³a kniejê
Wilk bratem zostanie sarny
Przepadnie na zawsze Duch Lasu koszmarny
Bo Matka now± da³a kniei nadziejê
xD
V. nie obra¼ siê ale kicha do kwadratu ^^
Rymy czêstochowskie, nawet nie pokusi³e¶ siê o jak±kolwiek stylistykê w tek¶cie, brak akapitów, nie interesowa³o siê sylaby w wersach, byle jak je¶li leci :)
Nawiedzon± kniejê zamieszkiwa³a bia³a ³ania
Która z rzadkiej zieleni spo¿ywa³a dania
No nie xd. Poczytaj mo¿e profesjonalne wiersze i wzoruj siê na nich bo samemu z takim pisaniem nigdzie nie zajdziesz :)
Nie chcê nigdzie zachodziæ ;) Wiem, ¿e kicha... Na pocz±tku nasz³a mnie wena, która minê³a bardzo szybko. Mo¿e jutro uda mi siê napisaæ co¶ lepszego.
poprawione^^
S± ró¿ne typy rymów, a sylabicznie nie piszê... ale ju¿ nied³ugo^^
Nawet poprawiona wersja to kicha,wed³ug mnie. ;] Nie wiem co chcia³e¶ przekazaæ tym wierszem ale za³ó¿my, ¿e co¶ jednak chcia³e¶. Cierpienie lasów? Wady cz³owieka? A mo¿e to, ¿e kebaby s± lepsze od hamburgerów? Nie znam siê na tym i za bardzo nie rozumiem ale za sk³±dniê tekstu dam takie 8+/10. Oczywi¶cie to tylko moja ocena i na powa¿nie braæ tego nie musisz, jednak je¶li chcesz... Jakby co to sam prosi³e¶ o napisanie posta. xD
Nie bêdê zajmowa³ siê stron± "techniczn±".
Co do sensu, to oklepany motyw. W sumie jednak ju¿ chyba wszystko jest oklepane. Mord, grabie¿, gwa³t, ogólnie bezsensowne walki. Ale jednak jest nadzieja. Ta jest zawsze, wiêksza lub mniejsza. Nie mniej nadzieja to jedno, a to co siê wydarzy to drugie. I tu jest pies pogrzebany. Bo jak siê nadziei nie pomo¿e, to ona sama siê nie zi¶ci.
Nie ma co krytykowaæ, bo pocz±tki zawsze s± ciê¿kie. Sêk w tym, czy bêdziesz chcia³ alej to ci±gn±æ :).