ďťż
Indeks Rzyg kulturalnyWszystko Nie Zyje, Wszystko Nie żyje smutna poezjaZa Siedmioma Marzeniami, Za Siedmioma Zmyśleniami czyli wiersz pod tytułem "Nostalgia"Quasi-wiersze Garść mojej quasi -poezjiWiersze Moje, Któż To Słyszał Chyba ten, co potem wisiał.. :PBiało Czarne czyli moje dwa wiersze5 Wierszy Jeśli jest tu jakakolwiek Aneta N. - to może jej się spodobać...Moje Wiersze deakdencja,optymizm,logika.....,itp:PKonkurs Na wiersz o Gup! :DWiersz O Politykach Z Przymrużeniem OkaDwanaście Groszy Forumowicza ( mój wiersz )
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swittle.opx.pl
  •  

    Rzyg kulturalny

    Do publikacji owego kiczu zachęcił mnie Kacperex, więc sprawdze jak na moją "poezje" zareagują inni [o ile ktokolwiek].

    Bezsiła

    Już słyszę te przyciszone kroki,
    Śmieje się ze mnie cicho...
    Stoi dumnie podparty pod boki.
    Przygnało go tu złe licho.
    Po co przyszedłeś, wielki przeklęty?
    Czego chcesz ode mnie?
    Udowodniłeś już, że jestem wyklęty!
    Każdy przecież lgnie
    Do twojej osoby, do twojego ducha,
    Do przeznaczenia które nam niesiesz,
    Do wiatru który wokół ciebie dmucha!
    Przecież w końcu znów się wyniesiesz...
    Odejdź, błagam...
    Odejdź, proszę...
    Ja już nie mogę...

    Uczucie?

    Błądząc w labiryncie odpowiedzi i pytań,
    Odpowiadając na setki anonimowych powitań,
    Nagle wypełniam oczy drobnym, jaśniejącym światłem,
    Zdając sobie sprawę, że byłem zwykłym popychadłem.
    Staram się zatrzymać, przeszkodzić mym oprawcą,
    Lecz oni są silniejsi. A światło mym wybawcą.
    Drobny promień, niczym dłoń wyciągnięta
    I gdy dotknęła, moja dusza stała się... uśmiechnięta?
    Nie wiem co to było.
    Obudziłem się o wiele, wiele później, już sam zupełnie.
    Kontrolujący mnie znikli ale wiem, że ten sen kiedyś spełnię.

    Strach

    Paraliżuje, oplata, doprowadza do rozpaczy...
    Czemu go tak często czujemy, niech ktoś wytłumaczy.
    Zniewala, przeraża, zapiera dech i dusi,
    Każdy sposób jego zażegnania mocno nas kusi.
    Boimy się o siebie, o innych, o to co będzie...
    A ci których szczególnie mamy na względzie
    Są wtedy dla nas dodatkowym ciężarem,
    Bo gdy nagle zalewamy się strachu żarem
    Pierwsze myśli kierują się w ich właśnie kierunku...
    Bogowie! Czemu znowu ja?!

    Zdrada

    Zapragnęliście mnie rozczytać, tak jak czyta się bzdurne notatki
    Otworzyliście mnie i w skupieniu czytaliście moje pomięte kartki
    Ale zapomnieliście o drobnym szczególe:
    Wy nie umiecie czytać. W ogóle.

    Zemsta

    Moja słodka, miła duszy, ciesząca oko zemsta...
    W pełni zasłużona, wyczekiwana w ciszy pomsta...
    Czemu nie nadchodzi, myślisz siedząc jak wtedy.
    Spodziewasz się, że występkiem napytasz sobie biedy.
    Ale nie znasz mnie, ani takich jak ja ludzi,
    My atakujemy wtedy kiedy wyczekiwanie się znudzi.
    A ból będzie straszny.
    I zemsta.

    Zasady

    I widzę znów go jak kłamie,
    Ale oporu tym w nas nie złamie.
    Ja i mnie podobni stoimy zwarci.
    Jesteśmy w końcu więcej od was warci!

    Błąd

    O nie. Znów to zrobiłem...
    Kolejną nadzieje tym zabiłem...
    Znów czeka mnie ból za czyn...
    Boję się...
    Odejdźcie ode mnie, znów będzie gorzej...
    Nikt z was, naprawdę nikt, mi nie pomoże...
    Nie patrzcie tak na mnie. To także boli,
    Choć to było straszne nie pozbawiło woli,
    Wciąż będę walczył i żył dla zasad...
    ...ale po co?

    P.M.Z.K.

    Najbardziej boimy się straty tego co nie mamy,
    Przez ten lęk głupi w sobie się zamykamy.
    Cierpimy po kątach, w ciszy dostojnej,
    Marząc o spełnienie idei przystojnej.
    Żalimy się innym, nie tym co trzeba,
    A jednak tak głupia jest ta potrzeba...
    Wymaga lęku, wymaga bólu,
    Nawet gdy ludzi, jak pszczół w ulu
    Cierpisz.
    I po co to wszystko, po co?
    Kiedy nie możesz spać nocą
    Myślisz i sensu w tym szukasz...
    Nie ma...

    A to wierszowana autocharakterystyka i obraz psychologiczny XD

    Gothi Wathbar

    Jestem chory. Jestem nieprzystosowany do życia.
    Nie umiem żyć w społeczeństwie, nie lubię bycia
    Innych i swojego. Wolę naturę od inteligencji.
    Do bycia obywatelem brakuje mi kompetencji.
    Brakuje mi życia misji, nie mam motywacji,
    Zawsze pod prąd, odczuwam wiele abominacji
    Względem wszystkich. Jestem niczym, zerem.
    Wbrew sobie jestem pechu i nieszczęść koneserem.
    Wojna!
    Wydajmy ludzkości wojnę! Niech poznają to co znam!
    Niech utracą to co mają, niech dostaną to co mam!
    Won psiewiary, won wrogowie! Nadchodzę.

    Amen. A jeśli Kacperex się wyprzesz, że Ci się podobało zginiesz ;p

    PS> Oczywiście mam tego więcej, ale kto by chciał to czytać ;p


    Geniusz, Geniusz, Geniusz Gothi. Przeszedłeś sam siebie. Wiersze czytałem jako pierwszy i po części znam ich historie Wiersze te promieniują smutkiem, żalem i olbrzymim smutkiem, który przesiąknoł Cię a ty wsadziłeś je w wiersze co wyszło genialnie!
    Podoba mi się twój przekaz czytającemu. Umiesz dobrać zdania tak aby trafiły one w sam środek. Pokazują one nam twój pogląd na świat i twoje uczucia w danej chwili. Bardzo mi się podoba wiersz "Uczucie".
    Czuję, że masz podobne podejście do mnie w niektórych sprawach.
    Zamieść kolejne części twoich dzieł! Choć ja mam chyba wszystki.
    Ciesze się się, że zamieściłeś te dzieła tak aby inni mogli się napawać ich geniuszem.
    Byłem pierwszy i bardzo one mnie poruszyły i zaciekawiły. Gothi masz talent, którego nie możesz zmarnować. Nie bez znaczenia chodzisz do najlepszej szkoły

    Jak ci coś powiem, to nie uwierzysz... Ale mi się nawet podobało... Ale to może dlatego, że ja się nie znam na poezji... Czytało mi się to o wiele lepiej, niż jakieś wydumane wiersze z książek od polskiego... Ale to może być także przez to, że miałem dzisiaj 7 godzin w liceum i mózg mi się zamienił w galaretę Ogólnie: całkiem fajne wierszydełka...
    Wiersze są spox , są rymy oraz uczcucia . Każdy wiersz na pewno ma określony cel ale mi się nie chce go szukać . Kurde tak się zaczytałem że po skończeniu tego wsyztskeigo prawie nic nie pamiętam lol dlatego mój komentarz jest taki ubogi . Używasz różnych kombinacji rymowych
    chodzi o: abab , aabb itp. (chyba kapisz )
    Tak więc mówie że warto zamieszczać je tutaj . Ocena wierszy 8,5/10 , [eee kurde nazwisko mi z głowy wypadło] to to nie jesteś ale mas ztalent a błędów jako takich nie dojżałem . Pozdro i mam nadzieje że wiecje będziesz pisać ...
    PS: Najbardziej sam niewiem czemu spodobało mi się uczcucie ... może dlatego że ten wiersz pamiętam najlepiej


    A ja powiem tak...Zaskoczyłeś mnie tak poważna i smutna poezją. Wiersze są abrdzo dobre, acz nie wszystkie, poprostu kilka z nich mi się nie podoba, lecz stanowią one mniejszość. Znakomicie się czyta wiersze "uczucie?" i "strach". Te 2 najbardziej przypadły mi do gustu, dają dużo do myslenia i są powiązane z życiem. Bardzo ładnie.
    hmmm albo mi się zdaje albo coraz więcej poetów gosci na naszym forum ;]
    Szczerze mówiąc niespodziewałem się pozytywnych reakcji... No cush, dam jeszcze cusik z mych zbiorów...

    Życzliwość

    Skłamią Cię, okradną i oszukają
    A kiedy myślisz – koniec – wydymają.
    Walcz! Lecz czy coś to może dać?
    Czy ktoś kradzione zechce oddać?
    Byłeś naiwny... teraz pocierpisz...
    Proszę bardzo! Skargę napisz.
    Ale kiedy zauważysz, że straciłeś
    I do swej codzienności powróciłeś
    I zapomniałeś o tym co się wtedy stało
    I miejsca na rozsądek znów będzie mało,
    ...znów dasz się wykorzystać...

    Ludzka logika

    Najczęściej boimy się o stratę tego czego nie mamy,
    Zamiast bać się całym sercem o to co posiadamy,
    Lub starać się o wzniosłych marzeń spełnienie,
    Sensu naszego życia zwyczajne wypełnienie...
    Przecież to logiczne, przecież to proste!
    Czemu więc nie chcemy zrozumieć...?

    Nieuniknione

    Wyglądając nocą za okno widzę przyszłość,
    Pełną ciemność, nieprzenikniony mrok, nicość,
    A jednak przyszłość moją i twoją... naszą, nasz czas...
    Czemu w tych chwilach za dłoń mnie nie trzymasz?
    Każesz czekać i cierpieć aż spełni się tamta wizja,
    Ty nie wierzysz, że właśnie na tym polega nasza misja,
    To od nas zależeć będzie czy ciemność nadejdzie
    Bo to od nas przyszła generacja powoli wyjdzie.

    Otoczenie ryby pozbawionej wody

    Mijam kukły z obojętnymi twarzami,
    Dostaję od wszystkich pustymi wyrazami,
    Staram się zrozumieć ich znaczenie,
    Odszukać sens życia, przeznaczenie,
    Lecz nie ma w nich nic cennego,
    Nic choć trochę wartościowego.
    Widząc kolejnych manekinów życia,
    Myślę nad ogólnym sensem bycia,
    Oraz czy możliwe jest samo drugie,
    Bo mi iż pierwsze wydaje się długie,
    To jeśli umysł jest niezniszczalny,
    To czy choćby lichy błąd niewybaczalny,
    Nie zrujnuje go całkiem, doszczętnie?
    „Lękamy się tego co nie znamy”.

    Prawdziwe piękno

    Destrukcja i zniszczenie mają nieodparty urok.
    Chociaż często te dwa słowo to po prostu wyrok
    Mogący zrujnować marzenia wielu tych co znamy,
    Ale wbrew przeciwnością losu się nie poddamy.
    Dzięki temu właśnie, dostrzeżemy także piękno,
    Gdy inny orzeknie w przekonaniu „toż to gówno”.
    Skrajności się uzupełniają, każdy ma swoje zdanie,
    One jednak nie sprzyjają zdań swobodnej wymianie.
    Jeśli każdy ma rację i może co jak chce postrzegać,
    To jak możemy od natury posłuszeństwa wymagać?
    Ona ma swój wolny i nieokiełznany punkt widzenia
    I podczas gdy my doglądamy tylko własnego siedzenia,
    Ona dba o dobro wszystkich i co żyje wszystkiego,
    A my posiadając swoje wybujałe i głupie ego,
    Nie dostrzegamy, że destrukcja i zniszczenie nas ratuje.
    Nie rozumiesz tych działań, więc coś się w tobie buntuje?
    Nic ci nie poradzę na to, ale przynajmniej spróbuj zrozumieć.

    Rzeczywistość

    Sny zadają kłam, oszukują boleśnie, zwodzą...
    Kiedy zdajesz się na nie, idziesz śladem zawodzą...
    Marzenia... równie puste i bez sensu, równie fałszywe,
    Powodują one chaotyczne, dzikie myśli parszywe.
    A rzeczywistość? Jaka on jest, czy lepsza?
    To tak jakbyś próbował uciec od powietrza...
    Prawda sprowadza na nas fałsz, pragnienia,
    I znów atakują ciebie niebezpieczne marzenia...
    Nie ma rzeczywistości bez złudzeń,
    Tak jak nie ma ludzi bez wyłudzeń...
    Straszne to i głupie to... ale takie prawdziwe,
    Więc pamiętać będę: życie nie jest urodziwe...

    Nadzieja

    Jakie to proste, jakie cholernie proste...
    Gdy ponownie zastanawiasz się nad swoimi uczynkami,
    Zadręczasz się nimi nawet po przebudzeniu, nawet porankami,
    Myślisz o wczorajszym sukcesie, jutrzejszym sukcesie...
    Ale dzień dzisiejszy nigdy tobie nic nie przyniesie.
    „Dżem wczoraj, dżem jutro, ale nigdy dżem dzisiaj”*
    Dziecinna bajka wykreowała naszą rzeczywistość...
    Zanikła pierwotna i przeznaczona umysłu czystość.
    Nasza? Wasza i moja. Wyrzekajcie się, wyrzekajcie...
    Lecz wtedy, błagam, nigdy więcej nie narzekajcie
    Na życie, na bliźnich i na mnie... bo ja was także nienawidzę.

    Dążenie

    Sprawia, że krzyczysz w rozkoszy.
    Sprawia, że krzyczysz z bólu.
    Zastanawiasz się po co nam to było.
    Żyjesz niczym jednostka w wielkim ulu.
    Nieznacząca nic dla nikogo.
    Przeznaczona na śmierć oczywistą.
    Bez celu życia, bez perspektyw,
    Zachowująca... albo i nie duszę czystą.
    Po co nam składnia?
    Po co na sztuka?
    Po co nam rozum?
    Po co nam sens?
    Po co? Bo jeszcze go nie mamy.

    Prawdziwe złudzenie

    Pragnę by pragnąć. Pożądam by pożądać.
    Chcę nieszczęścia szczęśliwych oglądać.
    Chcę widzieć śmiech pechowców,
    Który zagłuszy nawet odrzutowców
    Ryk dziki. Czekam na to cierpliwie.
    Nie obchodzę się teraz litościwie
    Z nikim. Prawie. Jest... jedna... nie więcej.
    Albo i nie ma nawet tego...

    Lajfstajl

    Żyjemy by poznać fałszywą prawdę i prawdziwy fałsz.
    Idziemy, pozornie, ramię w ramię. A po co ten marsz?
    Co będzie na jego końcu? Kłamiemy, że nie wiemy.
    Idąc tak razem, w szeregu, ciągle sens życia udajemy.
    Nadajemy nonsensowi sens, zarzucamy prawdzie kłam,
    Usprawiedliwiamy zbrodnie, czcimy plugawy włam.
    Mijamy obojętnie lepszych od nas, ale cierpiących.
    Ubóstwiamy najgorszych, kłamstwa i fałsz wyznających.
    Nienawidzimy prawdziwego światła, bo nas w oczy kłuje.
    Mrok jest lepszy, bo nie drażni, a co z tego, że oszukuje?
    W zamęcie codzienności, w oryginalnej kopii plagiatu
    Myśliwy czy zrobiliśmy wszystko i co dajemy światu,
    A tak naprawdę nie zrobiliśmy nic, nie dajemy pozytywów,
    Nie odwracamy się za, nie dostrzegamy byłych negatywów.
    I w tej ignorancji wciąż tkwimy na zerze...

    ------------------------------------------------
    * - cytat z "O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra", dotyczący płatności z pracy u Białej Królowej.

    W swoich zbiorach mam jeszcze cusik i może z czasem dopisze i opublikuje tu jeszcze więcej. Jeśli bedziecie chcieli of koz.
    Kolejna część znanych mi bliżej twoich odczuć i poglądów na świat.
    Wiersze twe czyta się bardzo dobrze a zresztą sam wiesz co onich sądze i moja opinia jest wyrażona w pierwszej ocenie
    "Życzliwosć" i "Nadzieja". Bardzo mi się podobają i moge z nich wiele wywnioskować. Wiersze super opisane i mają to coś
    Bravo my Master
    Twój głośny wielbiciel Kacperex
    Mam trochę tego, to w sumie zrzucić mogę...:

    Wzdycham do...

    Westchnienia są na nic gdy wokół burza trwa...
    Cisza panująca między nami jest realnie martwa,
    Lecz i tak próbuje uwierzyć, że tak nigdy nie było,
    Pragnę by coś w tym się w końcu, po bólu, zmieniło.
    Nie zmieni. Nigdy. Czemu pytam siebie sam,
    Ale nie odpowiem nikomu. Nie pomożecie nam.
    Albo powinienem mówić: mi, bo tak jest właśnie.
    Takie trwanie jest bezsensu, nigdy nie było znośne.
    Walczyć ze swymi myślami mogę, lecz po co?

    Oczy

    Brakuje mi tematu. Jestem przewidywalny.
    Miłość jest złem. Jestem bytem nierealnym.
    Chodźmy! Słyszysz? Nie wierzysz w słowa?
    Spójrz na mnie. Sam jestem tylko jak połowa,
    Każdy z nas, potrzebuje osobą uzupełnienia,
    Nie uwolnimy się od trudu, od przeznaczenia.
    Nie! Jesteśmy tylko maszynami, mamy program
    I choćbym się starał nic nowego już nie dogram.
    Szukam kontaktu, poszukuje celu, niknę będąc...
    ...kim?

    Ty to znasz... nie znasz...

    Wstydzę się siebie,
    Boję się o Ciebie...
    W sumie nie znam Cię...
    W sumie nie znam się...
    Kim jesteś? Powiedz...
    Proszę, czegoś dowiedź.
    Czego? Pojęcie nie mam...
    Ale czekam...

    Mędrzec

    Głowili się nad tym ludzie najwspanialsi,
    Czuli to także ludzie z nas najwytrwalsi.
    Myślę, że to już koniec świata jaki znałem,
    To jest koniec spokoju jaki dotąd miałem.
    Nie znam teraz roku, dnia ani godziny
    Nie mogę ufać, ani dopuszczać rodziny.
    Ta sprawa jest moja i pierdolta się ode mnie!
    Może po mnie, może coś moją duszę weźmie.
    Przestaje o to dbać. Pogrążam się w pogardzie.
    Pogarda dla siebie, dla niej, dla świata.
    Amen. Niech tak się stanie.

    Jestem który jestem!

    Udawałem lepszego niż jestem.
    Czy jestem może lepszy niż jestem?
    Nie wiem.
    Nie myślę.
    Nie czuję.
    Udawałem gorszego niż jestem.
    Czy jestem może gorszy niż jestem?
    Walić to!

    “No life”... „No future...”

    Nie ma przyszłości bez życia…
    Nie ma życia bez przeszłości...
    Co jest?
    Jestem ja!
    Jestem?
    Nie ma już nikogo...

    I ty...

    Aż się łza w oku kręci...
    To kompromituje!
    Ten wspólny śmiech aż męczy...
    Już tym wymiotuje!
    Cieszę się, że jesteś tutaj...
    Czuję się bardzo źle!

    Tak bardzo...

    Jestem tak bardzo samotny na tym świecie...
    Tak bardzo wy tego zrozumieć nie możecie...
    Tak bardzo pragnę by wreszcie osiągnąć coś...
    Tak bardzo mi zależy naprawdę poznać kogoś...
    Tak bardzo nie umiem wśród was się poruszać...
    Jestem zobowiązany rozmowę na sobie wymuszać...
    Tak bardzo się boję...
    Tak bardzo nienawidzę...
    Tocząc nieustanne boje...
    Tak bardzo uczuć nie widzę...
    Tak bardzo jestem sobą...
    ... i tak bardzo nie...

    Koniec

    Och kwiecie!
    Któż je niesie?
    Och muzyka!
    Czas tyka?
    Och miłości!
    ...próżności...?
    Och uczucia!
    Bólu ukłucia?
    Och jesteśmy!
    Śmierć wynieśmy!
    ...na zawsze...

    Satysfakcja!

    Nie jest ważne czy czuje radość,
    Lecz ważne jest, że mam pewność.
    Dymaliście mnie psychicznie!
    Gnębiliście fonetycznie,
    Zapominając o słabości słów.
    I choć mnogo wam jest głów,
    Niczym u hydry, tak odrastacie
    Zero doświadczenia wciąż macie.
    Jestem niezniszczalny, a wy nie.
    Nic nie poradzicie już na mnie.
    Przyznajcie się do błędu.

    Niu hołp

    Dajcie mi siłę bym się zmienił,
    Bym błędy swoje wymienił,
    Bym zapamiętał je i zrozumiał,
    Żebym już co robić trzeba wiedział.
    Znów zobaczyłem anioła,
    Znów nadzieja do mnie woła,
    Znów ignoruje rozsądku głos...
    Ale czeka na mnie...

    Oh Gothi, czemu tak bardzo nienawidzisz siebie samego.
    Czytają kolejne twoje wiersze napawa mnie strach i zarazem nasuwa się pytanie. Jak człowiek może być tak samo krytyczny?
    Czytając wiersze dochodzę do wniosku, że cierpisz na samotności masz wielki żal do otaczającego Cię świata. Odsuwasz się w kąt i dzięki temu zostajesz sam. Trochę odwagi.
    Wiersze napisane bardzo dobrze, efektownie a nie, które spontanicznie. Nie mniej jednak rewelka mi się podoba.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl
  •