ďťż
Indeks Rzyg kulturalnyProszze Bardzo ,błagam O Pomoc zabiłem lee czy da sie go ożywyć jakoś ?Lee Vs TorusLee, Paladyni I GornPytanie Co Zrobić Z Lee?Lee I Najemnicy.Najemnik LeeGenarał LeeGdzie Jest Lee?Lee... Gdzie go znalesc?Lee Problem ...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nela2809.opx.pl
  •  

    Rzyg kulturalny

    Dobra to moje pierwsze opowiadanie mam nadzieje że wam się spodoba wtedy będe wiedział czy robić drugą część
    Zemsta Generała Lee Cz 1
    "Wojna to chwała i radość marzenie każdego wojownika
    ale wojna jest również nieopanowanym szaleństwem
    niesie śmierć niczym olbrzymia burza zniszczy wszystko
    co jej stanie na drodze pamiętaj o tym"
    Tak mi mówił pewien generał największy jakiego znała
    Myrtana,nosił imię Lee opowiem wam teraz jego historie.
    Żył w stolicy Myrtany i zarazem największym miastem
    na tym świecie Varrancie.
    Varrant był siedzibą króla i wszystkich wyższych urzędników
    znajdowł się tutaj również najstarszy klasztor magów ognia.
    Lee nie żył biednie a zarazem nie był bogaczem.
    Jego ojciec był myśliwym a matka sprzedawała ryby.
    Lee miał brata który służył w armi królewskiej zginął na
    wojnie z orkami.Lee chciał pójść w jego ślady ale ojciec i matka
    bali się że stanie się z nim to samo co z jego bratem więc próbowali
    mu to wybić z głowy,ich starania były daremne on i tak marzył o wielkich
    podbojach chwale i radości z wygranej.Pewnego dnia gdy wszyscy spali
    Lee uciekł do koszar po drodze wpadł na pewnego młodzieńca silnej postury
    i czarnej karnacji
    zapytał go:
    - Co tutaj robisz o tej godzinie?
    mężczyzna odpowiedział
    - przybywam z dalekiej północy orkowie zabili moją rodzine i spalili dom chcę wsptąpić do armi
    i zemścić się na orkach
    - mogę iść z tobą też chce się zaciągnąć
    - dobra nie ma sprawy przyda się nowy przyjaciel
    - a tak właściwie jak się nazywasz ja zwie się Lee
    - ja jestem Gorn
    - no to chodźmy nie będziemy tu stali całą noc
    Lee i Gorn poszli do koszar
    porozmawiali z dowódcą straży a ten chętnie ich przyjął znał Lee od małego
    Przydzielił Lee na zachód gdzie zaczynają się ataki orków
    a Gorna północny front.
    Lee szybko odnosił sukcesy i został mianowany generałem armi królewskiej
    znał króla lepiej niż ktokolwiek inny.
    Pewnego dnia przybył posłaniec z barbarzyńskiego wschodu
    ogłosił że barbarzyńcy wypowiadają wojnę królowi w celu rozszerzenia terytoriów
    wkrótce po tym wydarzeniu cała armia barbarzyńców ruszyła na Varrant ale Lee wiedział
    że przeciwnicy muszą przeciwnicy muszą przejść przez bagna nieopodak Varrantu.
    Wykorzystał to, na całym bagnie wykopał głębokie doły i zakrył je trawą
    Gdy wrogowie spotkali się z królewską armią na bagnach ruszyło całą swoją siłą na
    Lee.Większość armi przeciwnika wpadła do dołów zostało tylko kilku niedobitków.
    Ten dzień był największym zwycięstwem Lee został on mianowany na głównego
    dowódce armi Varrantu.Lee odnosił sukcesy w kolejnych bitwach szlachta obawiając
    się straty przywilejów uknuła spisek,zbuntowani szlachcice porwali żone króla i ją zabili
    powiedzieli królowi że to Lee zabił jego żone.W tym samym czasie powstała wielka bariera
    w górniczej dolinie Korinis.Trafiali tam przestępcy niezależnie od występku jaki popełnili
    wydobywali magiczną rudę potrzebną do wojny z orkami.Lee równiesz musiał tam trafić
    inaczej został by skazany na powieszenie.Na statku przewożącym więźniów spotkał Gorna
    zapytał się go jak tu trafił
    Gorn odpowiedział
    - zostałem wrobiony oskarżono mnie o zabójstwo paladyna
    -jak to wrobiono
    -tak to ja tego nie zrobiłem później faktycznie to rozwiązali i okazało się że to nie ja
    więc wrzucono mnie za stawianie oporu władzą wyobrażasz to sobie za takie pierdoły
    wrzucają do koloni, no dobra powiedziałem ci teraz ty powiedz jak tu trafiłeś
    -ech to długa historia
    -mamy czas
    -no dobra szlachta mnie wrobiła w zabójstwo żony króla no i tyle
    -O cholera! ale ty chyba tego nie zrobiłeś
    -No przecież mówie że zostałem wrobiony
    -Uff już myślałem że zabiłeś ją naprawdę
    -Jak mógłbym ją zabić aż tak bardzo mi się nie nudzi
    -No dobra wierzę ci, statek dopłynął wysiadamy.
    to jest kompletne zadupie jakiś zamek w oddali i kopalnia
    -Zapomniałeś o tych potworach
    -Dzięki za pocieszenie
    -No dobra zaraz będziemy na dole
    -no i jesteśmy chodź musimy znaleźć ten zamek
    Koniec cz 1
    No i jak wam się podoba wystawcie ocene w skali 1/10

    [I]


    Zacznijmy od kilku słów krytyki. Jako że nieczęsto coś komentuję, postaram się powiedzieć wszystko co mi w danym dziele nie pasuje. Przede wszystkim razi straszliwy brak przecinków, widziałem zaledwie trzy na wszystkie opisy, powinno być ich znacznie, znacznie więcej. Po drugie opisy, to one są główną częścią opowiadania, trzonem, który buduje klimat i stanowi o wartości całości. U Ciebie niestety jest poważny ich niedosyt, jak dla mnie jest to prawie sam dialog, za mało opowiadania w tym opowiadaniu. Dalej mamy dialogi... tu łamane są podstawowe zasady pisowni, brak dużych liter, przecinków sprawiają, że można dany tekst interpretować na kilka sposobów. Nie wiadomo też kto, co i do kogo mówi, gdyby tak zacząć od środka. Przydałoby się kilka opisów uczuć bohaterów. Kolejną rzeczą jaka mnie niepokoi, są powtórzenia, np. w trzech zdaniach razem, wystąpiło imię Lee, aż cztery razy, trzeba różnicować nieco nazwy własne, a teraz poszukajmy błędów.

    Nie no ja nie bede tak jak Glifion.....Co ty jestes nauczycielem z Polskiego czy jak??? Mi sie tam nawet podobało ale faktycznei mogło by być troche wiecej o uczuciach bohaterów......I była taka jedna gafa...... Powiedziales, że Lee spotkał silnego mlodzienca Gorna czy cos w tym stylu....A potem jak Lee o cos sie go zapytal to ty napisal;es Ze mezczyzna odpowiedzial (chodzilo o Gorna) to bylo troche glupie to w koncu on byl mlodziencem czy mezczyzną?? Ogólnie było w porządku ocaniam to tak na jakies 7,5/10 cos w tym stylu...Ale wez tez pod uwage te przecinki i duze litery wtedy bedzie fajniej wyglądało Ogólnie trzeba pochwalic za pracę
    No musze trochę to skrytykować, bo nawet jak na twoje pierwsze opo to nie jest dobre i chyba napisałeś i dałeś je od tak nawet nie patrząc na błędy i ich nie poprawiając. Zanim dasz kolejne opo poczytaj je też sam a znajdziesz całkiem sporo błędów. Razi bardzo razi brak często polskich znaków jak napisał Glifion bez tego nie będzie dobre opo. Napisałeś je też trochę dziwnie, bo tak jakby wiersz, ale jako opo. Chyba wiesz, co mam na myśli. Napisz kolejną cześć, ale najpierw popracuj nad nią. Daje 4/10.


    Opo niezbyt dobre. Rażą błędy i brak polskich fontów. Akcja nieco chaotyczna,

    Budowa całego tego opowiadanie jest dziwna. Skoro to opo to dlaczego przypomina wiersz? Niekiedy używasz zwrotów, które pasują bardziej to liryki niż do prozy np:

    Opowiadanie jest przeciętne. Fabuła nie jest cudowna, aczkolwiek nie jest aż taka zła. Błędów ortograficznych nie zauważyłem, literówek było dość sporo, zaś błędów interpunkcyjnych jest w każdej linijce przynajmniej jedno. Opisy i dialogi też nie stoją na znacząco wysokim poziomie. Daję ci 4/10. Nie poddawaj się, pisz dalej. Popraw wszystkie błędy, to ocena na pewno się podwyższy.

    Pozdro .
    Bitwa o Myrtane dobra widze że tamto całkiem schszaniłem więc robie nowe opo.
    Pewna legenda przestrzega ,że czasem Beliar wysłuchuje ludzkich próśb i realizuje je we właściwy dla siebie sposób.Tak też można ocenić powszechne, w skołotanej wojną Myrtanie,wołania o władze silnej ręki o ludzi zdolnych przywrócić ład i porządek jakimi kraj cieszył się za panowania króla Rhobara 1.Przez świat przetoczyła się jednak rewolucja spowodowa upadkiem bariery wielki kryzys Myrtany prelodium najtragiczniejszego stulecia w dziejach ludzkości.Pierwszym, który chciał zaprowadzić nowy porządek był Gilbert Narrav.Operatkowy-dla nieznających jego biografi-polityk stworzył organizacje wojskową ESK(elitarna straż królewska),przekształconą wkrótce na WWSN(wojsko w służbie narodowi).Organizacja opierała się o idee silnego państwa,kierowanego przez silnego wodza , wspieranego i ochronianego przez gwardie przyboczną.Narrav przyciągnął ludzi rozczarowanych wojną z orkami.Narrav domagał się ograniczenia praw politycznych senatorów oraz wolności osobistej.Głosił tezę o podporządkowaniu człowieka społecznej zbiorowości.W okresie międzywojennym znaczna część mieszkańców Myrtany i Północnych ziem godziła się na rządy "silnej ręki" i skłonna była zaakceptować wodzowskie koncepcje Narrava.Widziano w nich także zaporę dla kryzysu gospodarczego i postępującego "zepsucia moralno-obyczajowego".Kilka lat później kiedy miał wystarczającą władzę rozprawił się podczas "nocy długich mieczy" z senatorami królewskimi i stopniowo narzucił kraju dyktaturę,jego hasło brzmiało "jeden naród,jedna władza jeden wódz.Jego "alter ego" to człowiek żyjący na północnych ziemiach Andre Ralin działacz organizacji ESK ,współorganizator WWSN twórca totalitarnego systemu, zwanego od jego nazwiska Ralinizmem.Po śmierci Marcosa Delina stopniowo przejmował całkowitą kontrole nad państwem północnym,rozbudowując je do niespotykanych w histori rozmiarów aparatów terroru i ideologicznego przymusu.Był inicjatorem represji i fizycznego likwidowania osób uznanych za przeciwników nowego porządku.
    Koniec cz1 i co o tym myślicie nie jest to kontynuacja tamtego opowiadania
    Po pierwsze jeżeli nie jest to kontynuacja to dlaczego nie zamieściłeś tego jak to nazwałeś opowiadaniem w nowym temacie???Ale wracając do opowia.... no więc jest trochę... nie! jest bardzo krótkie. Tak! krótkie a i było trochę błędów. Dam ci taką radę jeżeli się zgodzisz?? Wiem że się zgodzisz więc powiem odrazu. Jeżeli piszesz jakieś opo to napisz je w Wordzie i uruchom taką funkcję dzięki której będziesz widział błędy. Bardzo pomaga serio mówie. Skopiuj to opo a sam zobaczysz. Wracając do opowiadania to było ono dla mnie trochę zawiłe i nie miało jakiegoś "celu" . Pisałeś to o tym to o tamtym trzymając się kurczowo jednej postaci - Narrava. Występuje tu kilka innych ale nie odgrywają jakiejś większej roli. Oj musisz jeszcze troszeczkę popracować.
    Ocenię to na 5/10.

    No cóż, nie myślałem, że popełnisz jeszcze więcej błędów niż w poprzednim opo. A jednak nie miałem racji. Akcja nadal trochę chaotyczna, fabuła w szczątkowej postaci, błedy stylistyczne (o dziwo ortograficznych nie ma) i interpunkcję pozostawię bez komentarza. Poza tym troszczeczkę za krótko . Mało opowiadania w tym opowiadaniu, wygląda to jak notka z encyklopedii nt. jakiegoś gościa , przynajmniej ja to tak odbieram.

    I na początek troche błędów:

    schszaniłem

    spowodowa

    Więcej mi się nie chciało szukać.
    Błedy stylistyczne, opowiadanie za krótkie. Zgadzam się z Jay_Kay że to opo jest jak notka z encyklopedii. Oceniam to opo 2/10, a ta wysoka ocena na zachęte.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl
  •