Rzyg kulturalny
Rozdział I - Wprowadzenie
Stało się... Bariera osiągnęła takie rozmiary, jakich najbardziej się obawiałem. Otoczyła ona dwa razy tyle ile powinna. Dlaczego, po co, i co dalej się działo postanowiłem przelać na ten papier...
Zachodnie królestwo Myrtany zjednoczone pod berłem króla Rhobara II. Król zdołał pokonać wszystkich wrogów królestwa , oprócz jednego...
Wojna z orkami była niezwykle kosztowna, a cenę za nią miała ponieść niewielka grupa skazańców pracująca w kopalniach rudy w Khorinis. Aby uniemożliwić im ucieczkę król wysłał swoich najlepszych magów, by ci otoczyli całą dolinę czarodziejską barierą, a ja byłem jednym z nich...
Niestety coś zakłóciło delikatną strukturę zaklęcia i zostaliśmy uwięzieni przez nasze własne dzieło. Więźniowie błyskawicznie wykorzystali moment konsternacji, ruda wraz z kopalniami znajdowała się teraz w rękach więźniów. Król nie miał wyboru, musiał negocjować, potrzebował rudy. Miesiąc po miesiącu król dostaczał im wszystkiego czego potrzebują, wzamian za cenny ładunek, cennej rudy. Aż do dziś na skraj urwiska sprowadzono kolejnego więźnia, niewiedział co go czeka, a to właśnie on miał wszystko odmienić...
Miał jeden cel i musiał go wypełnić ale jak się o tym wszystkim dowiedział to postanowiłem napisać kiedy indziej...
Rozdział II - Kolonia
Tracimy wiele dni na rozmyśleniach, jednakże nic nam nie wpadało do głów co mogło pójść nie tak z barierą. Kiedy wpadliśmy na jakiś pomysł zawsze coś nam mówiło że to nie ma szans powodzenia. Wpatrywałem się w Saturasa i widziałem, że nad czymś myśli, ale nie chciał się tym z nami podzielić. Postanowiliśmy wszyscy wyruszyć do Starego Obozu, jedynego który wtedy jeszcze istniał. Gdy już tam zawitaliśmy, Gomez ten szarlatan nas przywitał i wyglądało na to, że nie przeszkadza mu nasza obecność i pozwolił nam osiąść w opuszczonej siedzibie magów. Gdy się już tam rozgościliśmy i wszyscy magowie poszli spać, to ja, Saturas i Corristo rozmyślaliśmy nad tym jak się uwolnić z tej pułapki. Wtedy Saturas powiedział, że moglibyśmy uzbierać wielki kopiec rudy, ale po chwili przestaliśmy o tym myśleć kiedy uzmysłowiliśmy sobie, że Gomez raczej nam na to nie pozwoli. Corristo raczej za bardzo nie myślał o tym jak się uwolnić. Ten mag miał kiedyś porachunki z arcymistrzem i za tak wysoką rangę mogłby podziękować Saturasowi, który poprosił naszego dawnego mistrza o wybaczenie jego występków. Można było więc z tego co robił Corristo wywnioskować, że jemu nie chciało się tak bardzo śpieszyć z wolnością. Ja uważałem, że odpowiedzi musimy szukać w mieście orków. Kiedy im to powiedziałem to ci się śmiali uważając, że żartuje. Kiedy zauważyli moją poważną minę to nawet nie chcieli mi pomagać, pewnie uważali mnie za wariata. Ale ja postanowiłem sobie coś i wiedziałem, że uczciwy mag Saturas i bardzo cichy mag Corristo nie będą mi wierzyć więc postanowiłem zbiec. Jednak uciec postanowiłem dopiero w nocy, tak aby nikt mnie nie widział. Przez ten czas postanowiłem porobić kilka eksperymentów na sercu demona i stworzyć jakiś nowy czar. Studiowałem tajniki magii Beliara, czyli przyzywanie. Postanowiłem, że stworzę czar przyzwania demona. Kiedy pracowałem to inni magowie jakoś krzywo na mnie patrzyli, chyba nie podobało im się, że tak bardzo oddalam się od nauk Innosa. Nastała noc.....
To kawałek mojej twórczości. Mam tylko jedną prośbę proszę nie pisać mi, że to co napisałem nie jest opowiadaniem bo jak już napisałem w tytule to jest DZIENNIK. I ma zawierać cechy dziennika. To wszystko. Zachęcam do czytania następnych moich dzieł które ukażą się bodajże jutro.
Niezłe. Użyłeś fantazji przy pisaniu tego opowiadania - i o to chodzi. Może było troche mało opisów krajobrazu ale to przecież dziennik a nie opis pejzażu. Czekam na dalsze części...tak trzymać Xardas.