ďťż
Indeks Rzyg kulturalny"wojna"Zadanie Gildiowe - 7.10.2009 Runda 2 zadanie nr 3Zadanie Gildiowe - 10.09.2009 Runda 2 zadanie nr 2Zadanie Gildiowe - 22.08.2009 Runda 2, zadanie nr 1Zadanie Gildiowe - 22.11.2009 Runda 2 Zadanie nr.4Eu: Ii Wojna Światowa ... a konkretniej problem z multiplayeremPierwsza wojna ludzi i orków. JEST JUŻ VIII CZĘŚĆ!!!Gothic Wielka Wojna The Dragon Masters TeamOstateczna Wojna Dalsze dzieje Bezimiennego i innychWojna Obozów Wojna pomiędzy obozami
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nela2809.opx.pl
  •  

    Rzyg kulturalny

    Hej! Jako, że poprzednie opowiadanie zawierało kilka rozdziałów wzorowanych na G1 postanowiłem zmienić te rozdziały. W rezultacie opo ma ich mniej, ale nie ma już żadnego ściągania z gier. Cóż, miłej lekturki .

    Jest rok 123445. Ludzie podzielili się na tak zwane Imperia, z których każde ma swego przywódcę i własną planetę do dyspozycji. Rasa ludzka posługuje się tym samym językiem i walutą. Stała się też bardzo wytrzymała, a ponadto włada energią Ki, dzięki której wykonuje widowiskowe i mocne ataki. Część z ludzi posiada więcej Ki, inni zaś mniej. Pozwala ona ponadto na szybsze poruszanie się, wstrzymywanie oddechu na dłuższy czas, latanie jak ptak, poruszanie przedmiotów siłą woli. Prócz ludzi we wszechświecie mieszkają też przybysze z innych planet. Jednak nawet teraz trwa we wszechświecie wojna. W obliczu wspólnego wroga siły dobra i zła podpisały pakt o wzajemnej pomocy i nieagresji. Tym wrogiem są Pradawne Demony dążące do podboju wszechświata i zaprowadzenia w nim swych krwawych rządów. Pradawni byli niegdyś sługami Czarnego Lorda, lecz zbuntowali się, by przejąć władzę. Wszechświat doświadczył niezliczonych wojen, mniej lub bardziej ważnych. Pierwszą z tych ważniejszych była tak zwana „Wojna Stu Imperiów”. Brali w niej udział wszyscy Władcy Wszechświata, którzy wówczas walczyli przeciw sobie o władzę w kosmosie. Ów wojna rozpoczęła się w roku 122300, w tzw. „IX Erze”. Po stu latach bezustannej, krwawej wojny, a więc w roku 122400, podpisano Sojusz Imperialny. Na wiele lat zapanował pokój, ale czasy spokoju minęły w 122700 roku, gdy obudziło się piekielne Imperium Evil Heart, pod wodzą Szatana. W roku 745 rozpoczęła się I Wojna z Piekłem, która wstrząsnęła całym kosmosem. Była to jedna z najkrwawszych wojen, jakich doznał Wszechświat. Przywódca Piekła zginął z ręki lorda Logana w roku 123000, po kilkunastodniowej walce. Tym samym skończyła się wojna, która pochłonęła niezliczone miliardy ofiar. Kolejny konflikt rozpoczął się 45 lat później. Wtedy to właśnie władzę po śmierci Szatana przejął ambitny i podstępny Alastor. Zmienił on nazwę Evil Heart na Hell, a następnie zdziesiątkował wiernych poprzedniemu panu. W tym samym roku wewnątrz Hell powstał Syndykat Czaszki, tajna organizacja zwolenników poprzednika Alastora. Celem Syndykatu było głównie przywrócenie Czarnego Pana do życia i obalenie obecnego władcy. W roku 123060, gdy Alastor miał już odpowiednią ilość armii, wywołał II Wojnę z Piekłem. Regent Piekła popełnił ten sam błąd, co prawowity władca: opętał umysł Logana. W efekcie podstępny diabeł przypłacił pomyłkę życiem, tym samym kończąc w roku 123120 II Wojnę. Wszyscy świętowali zwycięstwo nad siłami zła, nie wiedząc o planach Syndykatu. Kilkuset nekromantów wypełniających rozkazy generała Gan’isa, doprowadzili do odrodzenia Szatana w roku 123129. Czarny Lord przyjął imię Neo-Szatana, lecz nie powrócił do pierwotnej nazwy swego Imperium. Neo znów przejął kontrolę nad swą armią. Wszyscy, zarówno żołnierze Syndykatu, jak i niedobitki Alastora, złożyli mu pokłon. W pamiętnym roku 123200 rozpoczęła się III i ostatnia Wojna z Piekłem. Na jej frontach zginęło więcej istnień, niż we wszystkich dotychczasowych wojnach razem wziętych. Krwawe i bezlitosne bitwy trwały do roku 123297, gdy pojawili się Pradawni. Większość żołnierzy Piekła przeszła na ich stronę, zwiedziona obietnicami potęgi. Wojska Pana Ciemności zaczęły przegrywać coraz częściej. Wtem wszyscy spostrzegli, jak wielkim zagrożeniem dla obydwu stron stały się owe Demony. Tak, więc w roku 123300 podpisano Pakt Dobra i Zła, czyli sojusz między dobrymi Imperiami a Hell. Ta przeklęta wojna trwa już 115 lat, a z każdym dniem życie traci miliard wojowników.

    Rozdział 1: Początek
    Budził się kolejny dzień. Siły Pradawnych dowodzone przez generała Graveesa zaatakowały jedną z pomniejszych planet, której mieszkańcy nie mieli szans z natarciem sił ciemności. Władcy wszechświata postanowili udzielić planecie pomocy a na dowódcę sił wyzwoleńczych wybrano przywódcę Imperium X, lorda Logana. Był to młody, wysoki mężczyzna o ciemno-granatowych włosach, czarnych oczach i wyraźnych rysach twarzy. Bitwa na Antaris trwała już kilka godzin i żadna ze stron nie zyskała znacznej przewagi. Jedna z kul wypuszczonych przez Graveesa wybuchła obok okopów żołnierzy X.
    - Generale Logan! Straciliśmy kolejną wieżę!- krzyknął jeden z wojowników.
    - Dość tego. Sam zajmę się Graveesem.
    Po tych słowach władca planety X wyleciał z umocnień pod osłoną kul energii Ki swoich żołnierzy. Władca demonicznych sił okupujących Antaris przyglądał się bitwie z wysokiego wzgórza górującego nad okolicą. Logan powoli stanął na ziemi a generał Gravees powiedział do niego:
    - Lepiej zabierz stąd swoich ludzi. Nie wiesz, z kim zadzierasz!
    - Dobrze wiem. Przejrzyj na oczy, Gravees! Pradawni nie wygrają tej wojny!
    Generał, dowodzący natarciem na Antaris był z pozoru zwykłym żołnierzem. Tylko z pozoru. Ten wysoki, ciemnowłosy mężczyzna jest jedną z potężniejszych osób w kosmosie. Mroczne spojrzenie jego błękitnych oczu potrafiło przeszywać na wylot, jak szpony złego stwora. Wywoływał on strach, gdziekolwiek się pojawił. Z tyłu szarego pancerza powiewała złoto-czarna peleryna. Gravees dzierżył w dłoni misternie wykonany miecz zwany Szponem Pradawnych. Była to broń o czarnym jak noc ostrzu, które było ponoć przesiąknięte demoniczną mocą. Dwóch wojowników rozpoczęło pojedynek. Ich ostrza dorównywały sobie pod względem mocy. Kolejny cios mieczem i giną tysiące istnień. Żołnierze po obu stronach walczyli tak jakby nie odczuwali zmęczenia. Logan był jednak lepszym szermierzem i zranił Graveesa w ramię. W jednej chwili pole bitwy zmieniło się nie do poznania. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę obrońców Antaris a napastnicy uciekli. Niestety, jedna z kul Graveesa przebiła się przez twardą, pustynną powłokę planety i trafiła w jej jądro. W wyniku reakcji łańcuchowej planeta miała zaraz wybuchnąć. Ciężko raniony w wyniku wybuchu Gravees nie mógł uciec. Został na wybuchającej planecie porzucony przez swych ludzi. Tylko generałowi Graveesowi nie udało się uciec z planety. Logan spojrzał w stronę Antaris, która wybuchła, po czym, wyczerpany zasnął na pokładzie jednego ze statków X.

    Następnego dnia, planeta M2
    Stara, opuszczona planeta M2 stworzona prawdopodobnie na samym początku istnienia wszechświata była świadkiem wszystkich wojen, które się przezeń przetoczyły. Teraz, w czasie kolejnej wojny wyniszczona planeta M2 stała się miejscem spotkań wszystkich przywódców Imperiów, których nazywano Władcami Wszechświata. Termin spotkania ustalał Vegeta, władca Ziemi. Był on najstarszym ze wszystkich Władców i również najrozsądniejszym z nich. Za jego panowania zasoby Ziemi znacznie wzrosły. Ziemianin był średniego wzrostu, miał czarne włosy i oczy oraz wyraźnie zarysowaną twarz. Był bardzo podobny do swego ojca, poprzedniego przywódcy niebieskiej planety, noszącej wówczas nazwę Zjednoczonego Królestwa Ziemi. Właśnie po ojcu odziedziczył dobrą budowę ciała oraz umiejętność właściwej oceny sytuacji.
    - Panowie, ataki Pradawnych na pomniejsze planety są coraz częstsze. Musimy coś z tym zrobić.- mówił Vegeta.
    - Sądzę, że powinniśmy ich zaatakować.- powiedział Freeze.
    Pochodził on z planety, na której każdy umiał władać jakimś żywiołem. Mocą tego wojownika był lód, którym umiał posługiwać się do perfekcji. Freeze, jak większość wojowników, miał włosy postawione w górę, choć łatwiej będzie powiedzieć, że wyglądały jakby płonęły. W jego szarych oczach często pojawiał się dziwny błysk. Władca lodu był bardzo porywczy i rzadko myślał o konsekwencjach swych czynów. Władzę w Imperium Fighter przejął po swoim ojcu w wieku 19 lat. Już wtedy wykazywał ogromny potencjał i posługiwał się dużą mocą, przez co został zauważony przez Vegetę.
    - Nie możemy wypowiedzieć im wojny, którą przegramy.- zaprotestował Tares.
    Tares był przywódcą wszystkich tych, którzy przeżyli wojnę z Szatanem a stali wtedy po stronie zła. Był też bliźniaczym bratem Logana tyle, że miał czarne włosy i oczy. Był, podobnie jak jego brat i reszta Władców, dobrze zbudowany. Mimo tego, że ostatnia wojna z Neo-Szatanem skończyła się wiele lat temu, Tares wciąż pamiętał, co uczynił służąc złu. Gdy Czarny Lord zginął z ręki Logana, a jego armia została zdziesiątkowana, niedobitki schroniły się gdzie tylko mogły. W czasach świetności Imperium Evil Heart brat Logana był jednym z najlepszych wojowników Pana Ciemności i miał duże wpływy. Nic, więc dziwnego, że ostatki armii zła wybrały go na swojego nowego przywódcę.
    - Tares ma racje. Wtedy wygraliśmy tylko dzięki Loganowi i jego mocy. Pradawni są znacznie potężniejsi od Neo.- dodał Vegeta.
    - To co mamy robić?! Przyglądać się jak niszczą kolejne planety?- zapytał Freeze.
    - Jest tylko jedna osoba, która może nam pomóc.- powiedział z głębi sali stary, siwy mężczyzna.
    Był to Adamus, przywódca magów. Z tyłu swej togi miał kaptur, którym podczas uroczystości magowie zakrywali swe twarze. Od niepamiętnych czasów sprawuje sprawiedliwe rządy nad magami Wszechświata. Jego ojciec, najwybitniejszy z magów, dowodził nimi podczas Wojny Stu Imperiów.
    - Kto?- zapytali równo Władcy.
    - Prastara Wyrocznia, która zna odpowiedź na wszystkie pytania. Plotka głosi, że przebywa ona teraz w innym świecie.- powiedział Adamus.
    - Świetnie! Logan, wybierzesz się wraz z Adamusem na poszukiwania Wyroczni.
    - Przepraszam, Vegeta, ale przygotowanie wszystkiego zajmie nam kilkanaście dni.- wtrącił mag.
    - Kilkanaście dni...? Nie dobrze...
    - A co z atakami Pradawnych na planety wszechświata?- spytał Tares.
    - No cóż. Będziemy dalej ich bronić. Miejmy nadzieję, że Wyrocznia nam pomoże. Możecie już wracać do domu. Spotkanie zakończone.
    Władcy teleportowali się na swoje planety. Dzień powoli ustępował miejsca nocy.



    Eh, no dobrze.... Skoro tak narzekasz....

    Sama treść nie jest zła. Pierwsza część (prolog chyba) to czysto encyklopedyczna notka podająca same fakty. Tylko jedno mi nie pasuje.

    Opowiadanie nie podobało mi się. Te daty w prologu... troche śmieszne są ;p tak samo jak nazwy trych bohaterów (Szatan, Vegeta) big LoL. Duża część opowiadania, zaciągnięta jest z Dragonballa i to właśnie jest kiepskie, bo powinieneś chociaż napisać, że to opowiadanie jest na wzór Dragonballa, a nie, że sam je wymyśliłeś ;/ No i te walki, troche beznadziejne są np. jak mieliby walczyć pietnaście dni bez potrzeby pójścia do toalety, myśl logicznie, no chyba, ze mają jakieś supe pęcherze czy coś w tym rodzaju ;p ;p
    Moja nota to 3/10

    Pozdrawiam
    Zmusiłem się i przeczytałem opowiadanie, dla ktorego założono pewnie spamerski topic (opatentować tą nazwe XD ).

    A więc tak:
    -> Zabójcza data, wybacz, ale po prostu mnie rozbroiła
    -> Vegeta, Freeze. i Energia KI - nawiązania do DB, od których aż tak się wzbraniasz.
    -> Imiona są jakieś... kiepskie. Pradawni, Neo (GSD RULES XD).



    No więc czas na mnie . Opo żadna rewelacja.

    Ehh...
    Już sam początek zniechęca, szczerze mówiąc jest tyle możliwości jakimi mogłeś sie posłużyć: lekcja historii, rozmowa dwóch historyków, zapis z kroniki... a to było po prostu nudne i nienaturalne... Zresztą nazwy/imiona są nieklimatyczne. Daty... może i odległe miały być, ale patrzenie na rządek cyfr nie jest interesujące [a jest ich cholernie dużo]. Najlepiej było wprowadzić jakieś ery i nieokreślać żadnych lat.
    Dalej jest chaos i nic nie wynika z niczego... a przynajmniej takie mam odczucia. Niespójne, szybkie i jeśli przemyślane, to niedobrze zrealizowane. Końcowa ocena: 3/10

    Gothi Out
    Niezbyt imponujące, jak pisał poprzednik „za dużo cyfr” to naprawdę nie zachęca do czytania. Klimat nawet przyjemny ale trochę wszystko przynudzone. Widać wielkie chęci w pisaniu tego opo ale niestety nie do końca dobrze zrealizowane

    4/10

    pozdrawiam

    Prosiłbym nie usuwać ninejszego posta. Gdy tylko pojawiła się dobra ocena cały post, który ją zawierał został skasowany. Specjalnie to robicie? Ja rozumiem, że mnie ktoś może tu nie lubić, ale to lekka przesada. Powiem w skrócie: cyfr jest tylko 6, rozmowa historyków byłaby bez sensu (ze względu na ilość wydarzeń), coś na kształt zapisu z kroniki wykorzystałem we wstępie (w kronice są dokładniejsze daty), nazwy są bardzo klimatyczne (np. Hell, czyli piekło), a co do chaosu: pierwsze rozdziały nie mogą nawiązywać do samego początku opa, gdyż jest ono "notką encyklopedyczną". Pozdro i nie usuwać postów z dobrymi ocenami oraz moich!

    Dobra, tego nie usunę, ale spiesze z wyjaśnieniem: Te posty są zupełnie bez celu. Próbujesz udowadniać, że jesteś genialnym pisarzem i nie przyjmujesz krytyki, więc po co ci inne komentarze? Więc nie komentuj komentarzy. I tyle. - GW
    Eh nie lubie klimatów s-f a tym bardziej jakiejś międzygalaktyczniej wojny, w której walczy sam szatan. Jakieś to dla mnie płytkie i infantylne, ale to moje zdanie. Podobała mi się za to początkowo stylizacja na jakąś kronikę wojenną, te daty, informacje, to tworzy klimat nie ukrywajmy. Imiona bohaterów mi nie przeszkadzały wielce, a nawet fajnie jest, że część imion oddaje moce bohaterów, np Freeze. Osobiście DB nie oglądałem więc nie wiem czy są nawiązania czy nie i mało mnie to interesuje. Jeszcze jedna rzecz, która mi się nie podobała to sposób opisania walki na pierwszej planecie. Z początkowej notki ma się wrażenie, że każda bitwa jest mozolna i wyczerpująca obie strony, a tu nagle rach ciach, ten tamtemu ramie rozwalił, pocisk wybuchnął, rozpirzyło planetę, a cała armia tych dobrych cudem znalazła się na statkach. Tego nie czaję. Jedno jednak jest pewne, nie nudziło mnie te opowiadanie, właśnie ze względu na tą galopującą akcję, w której chyba czasem się niełapałem:P Podoba mi się też sposób przedstawienia kolejnych postaci(ich historii) podczas zebrania.

    Oceny nie daję z dwóch powodów. Po pierwsze opo nie moje klimaty, więc ocena nie będzie wymierna do wartości opa (kompletnie nie czuje klimatów s-f). Po drugie uważam, że nie jestem jeszcze gotów na ocenianie cudzych prac.
    No cóż niestety ja Cię nie ucieszę. Pierwszy lol to Twoja data ... nie chciało Ci się zmiksować chociaż tych cyferek tylko tak po kolei wszystkie ... 12...itd lol ... to mi się nie podobało. W ogóle powiem , że napisane kiepsko. O wszystkim nie napisze bo już ładnie to przedmówcy opisali , ale powiem Ci , że Twoja wojna o komenty dla tego opa to była głupota... jak napisał Ci GW nie myśl , że jesteś doskonały i nie udowadniaj , że to co napisałeś jest fajne jak ktoś mówi , że nie jest ;]
    to tyle ode mnie

    NOTA : 3-/10

    Edit: A ten post to nie jest kolejny z twoich komentów na komenty ? Jeśli się komuś nie podoba to tyle i już ... patrz ten sam post napis na czerwono
    Powiem tylko jedną rzecz. Jeśli myślicie, że się bronię - wasza sprawa. Mnie nie obchodzi opinia tych, co komentują tylko dobre opowiadania. Nie podoba wam się pomysł umieszczenia piekła we Wszechświecie? No, to popatrzcie sobie na to:

    "Żadna z planet, zasiedlonych przez bogów, nie pozostała bez ich wpływu. Dla każdej z nich zostały utworzone specjalne portale, dzięki którym Starożytni mogli utrzymywać kontakty ze swoimi ludami i pomagać im w rozwoju. No, ale nic nie trwa wiecznie... Pojawiają się Kreeganie, później znani także jako diabły...
    Są to demoniczne istoty dorównujące bogom, być może wywodzące się z tej samej co oni rasy. Z tą tylko różnicą, że obrali drogę zła. Postawili sobie za cel odcięcie światów spod kontroli bogów, w celu ich późniejszego podboju. Początkowo Starożytni radzili sobie z atakami Kreegan, lecz wkrótce nastąpił wielki najazd. Diabły, które w odróżnieniu od swych wrogów, były przystosowane do walki, odniosły niebywałe zwycięstwo."

    Jest to mały fragment fabuły gry Heroes of M&M (wnioskuję to po pojawieniu się Kreegan). Tutaj również diabły walczą o Wszechświat, a przecież gra robi furorę.

    Ps. Azgalor, dzięx za wszystkie uwagi i dobre słowa. Pozdro!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzydziestkaa.pev.pl
  •