Rzyg kulturalny
Taki temat jest już na innym forum. Postanowiłem jednak założyć go też tutaj, bo na nowo wzięło mnie na pisanie felietonów. Przyjemna forma i dość łatwa. Ponadto Kac tak ładnie prosił wszystkich... :D No, ale na poważnie. Felietony pisze już trochę czasu, mam ich kilka na koncie, ale sa na innym forum. Jednak nie mam zmaiaru ich tutaj kopiować, będę pisywał tu od tego felietonu który zaraz przeczytacie :P
Oczywiście proszę o komentarze, co do błędów czy też do rozmów na temat felietonu, wymiana zdań itp. :P No to macie pierwszy, postaram się spiywać co jakiś czas.
PS. Dział niby Opowiadania, ale nie miałem tego gdzie indziej wrzucić to wrzuciłem tutaj xD
PPS. Mam wrażenie, że nietrafny tytuł dałem do felietonu... xP
Argumenty, ach te argumenty...
Cóż, żyjemy w taki a nie innym społeczeństwie w którym dużą rolę odgrywa internet. Jakiż to młodzian nie lubi zasiąść w domowym zaciszu przed monitor swojego wiernego komputera i posłuchać muzyki, obejrzeć coś na YouTube czy też pokonwersować z kimś na forum internetowym. Właśnie. Co do tego ostatniego mam pewne wątpliwości. Bo czymże jest dyskusja bez dyskusji? Ano chyba tak może być, bo częstokroć widzę głupie wiadomości typu: "To jest najlepsze no bo tak" albo "pszestań tak muwić bo to jest nie prawda i nie masz racji!". Tak, dokładnie. Chodzi mi o argumentowanie swoich wypowiedzi. Jakże porządny user się wnerwia, gdy czyta cały tony takich bezsensownych zdań. Coś takiego nazywa się nabijanie wiadomości, tudzież postów jak to internauci zwykli nazywać ten cudowny wynalazek.
I teraz trzeba pomyśleć, co taki użytkownik ma w głowie? Wióry? A może pusto? Jestem skłonny uwierzyć bardziej w to drugie, czy ludzie naprawdę nie mają na tyle rozumu, aby argumentować i wyjaśniać swoje wypowiedzi? Od tego jest chyba forum dyskusyjne! DYSKUSYJNE! Czyli od dyskusji, wymiany zdań, konkluzji na różnorakie tematy, rozmyślania nad danym zdaniem bądź postawionym pytaniem... Jednak póki cepostwo na świecie pozostanie, póty uczciwi i cnotliwi internauci będą musieli znosić gorycz tego paskudnego i nieprzyjemnego brzemienia.